czwartek, 27 września 2012

Informacja

Chciałabym ogłosić dość smutny fakt, ponieważ nasza oceniająca Kobra_Kid postanowiła zrezygnować z oceniania na stałe. Niestety, musimy się pożegnać tuż przed naszą rocznicą. Jest mi trochę smutno, ale życzę powodzenia!

PS. Wolna Kolejka stoi i jęczy, natomiast blogami z kolejki Kobry zajmę się ja, jeśli autorki nie będą miały nic przeciwko.

wtorek, 25 września 2012

[101] Odmowa Oceny http://wojtek-szczesny.blog.onet.pl/

Blog nie istnieje. Muszę zakasać rękawy, bo mam taką wielką kolejkę, że aż żal patrzeć.

Platine, ale ustrzeliłaś setkę! I to jeszcze celującym :D

niedziela, 23 września 2012

[100] http://przestrzen-i-czas.blogspot.com/

Lien 

Pierwsze wrażenie: 10/10
Jestem rozdarta pomiędzy: "uroczy" a "zapierający dech w piersiach" i "bajeczny". Po otwarciu strony jestem z miejsca zauroczona. Szablon to kawał dobrej roboty. Adres jest chwytliwy, niezbyt długi i dźwięczny. Pierwsze wrażenie jest podobno bardzo ważne, a Twój blog wywarł na mnie wrażenie bardzo pozytywne. Ach, już zacieram łapki.

Grafika: 8/8
Przede wszystkim, bardzo profesjonalna. Zadbałaś o wszystkie szczegóły. Pracuję na razie na screenach, bo co chwilę przerywa mi połączenie z siecią, więc nie miałam sposobności sprawdzić, czy jest zrobiłaś go sama, czy skorzystałaś z usług szabloniarek. Niemniej jednak, jestem urzeczona. Kolory pasują sio siebie, ale nie zlewają się, bo są to różne odcienie jednej barwy. motyw drewna i tektury (?) w nagłówku urozmaicił tło. Szablon jest spokojny, barwy nie rażą w oczy, nic nie błyszczy, nie migocze. Jestem na tak.

Treść:51/55
a) Fabuła jest... ciekawa. Kolejny post-apokaliptyczny obraz naszej planety, który mam okazje recenzować, ale jakże inny od poprzedniego. Przede wszystkim nie spływa mózgami, co jednak też miało jakiś swój... urok. Jesteś tajemnicza w opisach, oszczędna w dialogach i powściągliwa i informacjach. Jaka szkoda, że mam tak mało materiału do sporządzenia konstruktywnego komentarza.
Na razie akcja się rozwija. Główna bohaterka, urokliwa Avelyn, wychowana w Akademii na pomocniczkę, wyrusza w swoją pierwszą podróż. Przypomina mi to motyw z wielu, wielu opowiadań fantasy, które miałam przyjemność czytać. Albo i nie. Jest taki jeden poradnik o, tutaj (mam nadzieję, że nie obrazisz się, iż pozwoliłam sobie go przytoczyć). Przeczytałam go kiedyś i teraz zawsze, przy ocenie blogów o tematyce fantasy przychodzi mi do głowy. W punkcie "główny bohater" dodałabym jeszcze, że jeśli jest to kobieta, musi być piękna.
Po za tymi moimi luźnymi spostrzeżeniami, nadal jestem dobrze nastawiona. Historia jest ciekawie poprowadzona. Mamy zniszczoną wojną ziemię (mam nadzieję, że w przyszłości rozwiniesz ten wątek), podróże po wymiarach, magię. Nie potrafiłam powstrzymać uśmiechu, czytając o istnym alter-ego naszego dzisiejszego świata - Mevii. Zniewoleni mężczyźni, despotyczne kobiety... Nie powiem, ten motyw mnie intryguje. Jest trochę jak zakazany owoc. Bardzo ciekawi mnie kultura tych ludzi, kolejna rzecz, którą, mam nadzieję, w kolejnych rozdziałach poruszysz.
Nie mogę za dużo o fabule w tej chwili napisać. Liznęłam tematu i nie smakuje gorzko. Oby tak dalej. 8/10
b) O świecie w tej chwili nie jest napisane zbyt wiele. Ziemia została strawiona straszliwą wojną, która wybiła miliardy ludzi. Wspomniałaś, że zostało ich tylko kilka setek. Co z florą, a przede wszystkim fauną? O roślinności coś napisałaś, że tylko skrawki planety udało się odratować. To straszne, a jednocześnie... zastanawiające. Przecież jak tak dalej pójdzie, nie będzie to rzecz wcale abstrakcyjna.
Istnieje jeszcze kwestia Mevii. Prócz wzmianki o władzy kobiet, trudnej sytuacji politycznej i kilku żarłocznych roślinach, nie mam się na czym oprzeć. Czuję niedosyt, ach, jaki straszny.
No cóż, jest jak jest, to w końcu dopiero początek. 9/10
c)  Najbardziej spodobała mi się postać Svaka. Jego prosty sposób wypowiadania się, niemalże dziecięca ufność - przecież od razu przekonał się do Avelyn, nie był wobec niej nieufny), jego... prostota w krystalicznym tego słowa znaczeniu. Przestaję lubić głównych bohaterów - są zbyt przewidywalni. Zawsze po stronie dobra, cokolwiek by się nie działo. To postaci drugoplanowe mnie przyciągają. Wspomniany wcześniej wieśniak czy królowa. Szkoda mi tego biedaka, którego zabiłaś jeszcze przed rozwinięciem akcji. Och, no i oczywiście - co knuje dyrektor szkoły? 8/10
d) Dialogi są zgrabnie napisane. Twoi bohaterowie wypowiadają się poprawnie, a za razem po ludzku. Nie korzystają z udziwnionego, literackiego języka, który zrozumiałaby tylko garstka "wybrańców".
Rozwijasz opisy, wzbogacasz nimi tekst. Twój warsztat jest na dość wysokim poziomie, wnioskuję po stylu, jakim piszesz. Widać to także właśnie w opisach. Są dobrze napisane, ale przy tym nie na tyle obszerne, by ciężko się tekst czytało. 10/10
e) Stworzyłaś całkiem wyjątkowy świat, jednocześnie pozostając w pewien sposób nierozłączna z Ziemią, z której pochodzi główna bohaterka. Utworzyłaś zawiłą sieć polityki na planecie, która tak naprawdę istnieje tylko w Twojej głowie. I w cały ten obrazek wtłoczyłaś życie. Nadałaś bohaterom charaktery, zataiłaś przed nimi los, zaplątałaś sieć intryg, knowań, kłamstw i tajemnic.Trzymam kciuki, żebyś się w tym nie pogubiła, bo jestem ciekawa, jak się ta historia dalej potoczy. 4/5
f) Gdybym tylko mogła, napisałabym, że wszystko trzyma się kupy. Ale to byłoby nieładnie, w końcu muszę popisać się chociażby znikomą, elokwencją.
Historia, którą stworzyłaś na tym blogu, na razie nie porywa, ale to dopiero początki. Świat przedstawiony jest ciekawy, a postaci barwne. Nie bardzo wiem, co o nich myśleć. Szczególnie o Erininincer i jej Łuczniczkach. To jest dobra baza pod opowiadanie, na obecną chwilę nie zostaje nic innego, jak sprawnie ją poprowadzić. Nie wiem, naprawdę, co mogłabym jeszcze napisać, bo chyba wszystko wywlokłam już na wierzch. W razie wątpliwości, proszę pisać, kwestie nieporuszone (których, mam nadzieję, nie będzie) dołączę. 12/15

Błędy: 15/15
1.
 "Dyrektor, który odsyła ją do Izu, blondyn wysłał ją i jej pytania do Diabła..."  - To zdanie powinno być rozdzielone na dwa krótsze kropką. Będzie bardziej czytelne.
2.
"Tak, jak ona zakończyła swój żywot wchłonięta przez kołdrę i już nie wróci włosy dziewczyny" - Tu brakuje zaimka. "we włosy dziewczyny" albo "do włosów" - choć to ostatnie jest trochę niefortunne

" nowym... - nie dane mu" - Akurat to wtrącenie powinno być według mnie zapisane wielką literą.
3.
"szorstka tkania krępuje jej przeguby" - Literówka - "tkanina"

Oprócz tych drobnych niedopatrzeń błędów nie zauważyłam

Indywidualizm: 3,5/5
Historia ma cechy charakterystyczne na opowiadań fantasy, ale wniosłaś do niej także wiele swojego. Tak jest chyba z każdym opowiadaniem, które jest napisane z dobrej woli autora. Ma w sobie coś oryginalnego. U ciebie jest to świat skąpany w fiolecie, inny wymiar - Mavia. I sposób rządzenia nią. Nie mogę jednak dać puli punktów, bo, tak jak już wspomniałam po części w ocenie treści, są elementy, które zauważam przy czytaniu każdego jednego opowiadania fantastycznego, jak dotąd. A jest tym kreacja głównego bohatera.
On może mieć rodziców, naprawdę. Nie mam pojęcia, co jest w tych sierotach takiego wyjątkowego, że tak przyciągają autorów? Czyżby pełne rodziny były już pasee?

Opis Autora: 5/5
 Właściwie o sobie samej za dużo nie napisałaś, ale umieściłaś inne blogi, powód pisania i od kiedy właściwie się tym zajmujesz. Po za tym, bardzo mi się spodobały motylki z koralików, robisz bardzo ładną biżuterię.

Dodatki: 5/5
dodatków jest sporo, ale nie powiedziałabym, żeby na stronie panował rozgardiasz. Menu jest bardzo rozbudowane, a na stronie znajdują się tylko dwa buttony i jeden dodatkowy gadżet. Podstronom nie mam nic do zarzucenia.

Punkty dodatkowe: 2/3
+ Bo spodobał mi się sposób rządzenia (o którym już tyyyle napisałam, ale musiałam wspomnieć jeszcze raz)
+ Za fioletowe słońce i różowy zachód.

Podsumowanie: 
Właściwie to takie niedzielne "Idźcie w pokoju Chrystusa", którego wszyscy wyczekują, ale nikt nie zwraca na nie uwagi, dlatego nie przedłużając, bo ze mnie raczej kiepska Ciocia Dobra Rada, ode mnie kop na szczęście. Trzymam kciuki za historię i życzę miłej dalszej przygody z nią. A teraz podsumowanie wyników:
Z przyjemnością ogłaszam, że zdobyłaś 99,5 pkt, co oznacza ocenę celującą! W dodatku chyba pierwszą w mojej karierze oceniającej. 

To chyba dobra nota, żeby uczcić setną ocenę na blogu? Hip hip hurra i kolejnych setek życzę wszystkim oceniającym, a ocenianym samych sukcesów w pisaniu :).

PS: Hej, hej! Setka setką, ale my tu będziemy przygotowywać jubileusz! Niedługo roczek będzie za nami! Czyż to nie wzniosłe wydarzenie? Okazja do wychylenia kieliszka i powspominania? Oczywiście, kieliszek z czekoladowym mlekiem, ewentualnie oranżadką, nie możemy sobie pozwolić na kaca :D

Pozdrawiam serdecznie, 

sobota, 15 września 2012

[099] http://melancholijna-lilia.blogspot.com/


Dzisiaj do oceny zapraszam blog autorstwa DepressedSuicide.

Pierwsze wrażenie
Powiem tak: po ukazaniu się jednego z postów i krótkiej adnotacji, którą dodałaś, miałam obawy, czy oceniać Twój blog. Piszesz o tak osobistych sprawach, że nie wiem, czy ja, jako obca osoba, mogę to oceniać. W związku z powyższym, pierwsze wrażenie będzie raczej którymś z kolei, aniżeli pierwszym właśnie.
Zacznę od Twojego pseudonimu, który sporo sugeruje. DepressedSuicide dla mnie - jako czytelniczki - jest to jak sygnał ostrzegawczy, ponieważ od dłuższego czasu unikam blogów prowadzonych w przygnębiający sposób. I, szczerze powiedziawszy, ten przymiotnik idealnie pasuje do wszystkiego, co dotyczy Twojego bloga - od adresu począwszy, przez belkę, aż po szablon. Każdy z tych elementów jest przygnębiający, mniej lub bardziej. 
Sama z siebie pewnie nie weszłabym na twoją stronę, ale obiektywnie patrząc, to wszystko tworzy spójną całość. Adres, choć niezbyt oryginalny, oddaje nastrój panujący na blogu, a belka tylko go uzupełnia.
Z jednej strony - tej subiektywnej - nie chcę czytać Twoich prywatnych zapisków, bo nie czuję się do tego upoważniona. Z drugiej zaś - tej obiektywnej - zaciekawiłaś mnie, to może dziwnie zabrzmieć, profesjonalizmem. Po prostu wiem, że do jest coś, w co wkładasz serce i poświęcasz temu miejscu dużo czasu. Cenię takich ludzi. 8/10

Szata Graficzna
Od razu rozpoznałam dzieło z Wesołego Wisielca. Bardzo lubię szablony tej dziewczyny, a ten kiedyś miał nawet zagościć na moim prywatnym blogu. Logiczne więc, że sama grafika bardzo mi się podoba. W dodatku w nagłówku jest umieszczony cytat Herberta, jednego z moich ulubionych poetów.
czcionka wystarczająca, odznacza się od tła i nie dostaję oczopląsu, kiedy patrzę na tekst. Z ramek masz niewiele i bardzo się z tego cieszę. Sama jestem zwolenniczką układu menu + archiwum + tekst i nic więcej. Ty oprócz tego masz jeszcze ramkę "Witaj" i button, oczywiście. Estetycznie, bardzo mi się podoba i nie mam zamiaru silić się w tej kwestii na obiektywizm. 10/10

Treść
Z każdego miesiąca ocenię po jednym wpisie. Zacznę od najstarszych.

Psychicznie umieram
Niesamowitym pomysłem jest dodanie Twojego tłumaczenia do tekstu. Jeszcze się z tym na blogach z wierszami nie spotkałam, a czasami naprawdę ciężko jest zrozumieć utwór, jeśli nie wiem nic o autorze.
Napisałaś wiersz biały. Z tego, co zdążyłam zauważyć, piszesz tylko takie. W tym jednak nie ma też żadnego rytmu - strofy są trzy, a w każdej inna ilość wersów. Są to oczywiście uwagi natury czysto technicznej. Przecież w utworach lirycznych nie chodzi tylko o rymy, rytmy i inne środki stylistyczne. 
Wyraziłaś siebie i całkiem zrozumiały sposób (jak czasami czytam niektóre zawijańce na blogach, to pół dnia się głowię, co też autor miał na myśli) i niewiele mogę napisać, żeby nie oceniać Ciebie, tylko Twój wiersz. Powiem tylko, że z autopsji wiem, iż rzeczywiście przyjaciel jest remedium na ten stan. 

Dziecko toksycznego ojca
Ten wpis to właśnie jeden z tych, o których wspomniałam w "pierwszym wrażeniu" - bardzo osobiste. Nie będę tego pisać z punktu widzenia czytelniczki, spróbuję ocenić to tylko od strony technicznej. Akurat ja jestem najmniej odpowiednią osobą do oceniania Twojej reakcji. Gdybym poruszyła jednak jakiś drażliwy temat, przepraszam.
Piszesz do ojca list i wyrzucasz własne emocje w krótkich, zwięzłych zdaniach. Po prostu piszesz, w sposób prosty, zrozumiały, bez niepotrzebnych metafor i ucieczek od tematu. Takie pamiętniki i wpisy bardzo cenię, bo sama wiem, jak czasami trudno ubrać w proste słowa emocje, które siedzą człowiekowi w serduchu. Moim zdaniem wymaga to lepszego warsztatu niż napisanie wiersza, a Tobie wychodzą dobrze obie rzeczy. W tych czterech akapitach zawarłaś całą gamę emocji. Szczerych emocji, co szanuję i doceniam.

Bycie mną jest jedną z największych kar
Już chciałam coś napisać, ale obiecałam, że nie będę moralizować i ględzić jak ksiądz na kazaniu.
Ten wiersz, mimo że porusza (mniej lub bardziej) i skłania do refleksji, mi nie odpowiada. Taki sam efekt - jeśli nie lepszy - wywarłabyś, zapisując te same słowa, nawet całe wersy, jako prozę. Mogę nazwać to wierszem, ale nie nazwę liryką. Brakuje mi tego, co można znaleźć w wierszach z prawdziwego zdarzenia - metafor. Nie oczekuję od Ciebie niewiadomojak rozbudowanych przenośni i  upychania ich wszędzie, gdzie się tylko da. Chcę jednak zwrócić Twoją uwagę na to, że właściwie podajesz czytelnikowi tekst na tacy (pomijając strofę pierwszą i fragment strofy czwartej) a to raczej przybliża tekst do prozy, aniżeli liryki.

Przykro mi, ale ja do moich celi dojdę
Post pełen życia i determinacji, aż głupio mi się zrobiło, że ja mam do tylu rzeczy słomiany zapał. 
Chętniej czytam Twoją prozę niż wiersze, może dlatego, że w nich pokazujesz więcej siebie i widzę więcej emocji. Wiersze - chcąc, nie chcąc - zawsze będą mocno przemyślane i trochę ogołocone z uczuć. W tym poście piszesz lekko chaotycznie, ale czuć w tym emocje, więc przymykam na to oko. Chyba Twój najlepszy wpis, który dodaje otuchy także czytelnikom. Wytrwałości życzę!

Doceniam w Twoich postach przede wszystkim emocje. Nie obchodzi mnie Twoja postawa życiowa, bo nie jestem czytelniczką, tylko oceniającą. Podziwiam Cię jednak, że nie boisz się pisać o sprawach dla Ciebie trudnych i umiesz wyrazić to w taki sposób, że dotrze to do szerokiego grona bloggerów. 30/35


Błędy
Tylko w ostatnim wpisie znalazłam jakiekolwiek potknięcia.

Przykro mi, ale ja do moich celi dojdę
Ocenialnie z analizą czy bez - literówka, ocenialnia.

 ja i tak ocenialni nie zamkne - literówka, zamknę.
I to wszystkie błędy, jakie znalazłam! 10/10

Opis Autora
Masz dwanaście lat? Wyglądasz na starszą i w dodatku kojarzyłam Cię ze starego bloga (horseforever, jeśli się nie mylę) więc myślałam, że masz 13-14 lat. Dlatego mnie, osobiście, nie zaskoczyłaś jakoś specjalnie, aczkolwiek cieszę się, że nie wstydzisz się swojego wieku - jakby było czego. 
Lubię czytać takie długie opisy, bo mogę w końcu kogoś poznać, a nie usłyszeć "jestem Kasia mam 13 lat i lubię czerwony, to chyba na tyle". Subiektywnie - przypominasz mi mnie właśnie w wieku 12 lat, tylko w trochę ostrzejszej wersji. Chciałabym  się dowiedzieć jeszcze tylko jednej rzeczy - jaki masz stosunek do wiary - bo, że jesteś ateistką, to wiem, ale dlaczego - już nie. I to by było na tyle, bo zawarłaś we własnej charakterystyce wszystko, czego chciałam się dowiedzieć. 5/5

Dodatki
Twój opis, to raz. Odnośnik "BLOG" zawiera ten rodzaj humory, który uwielbiam i kilka dodatkowych informacji. Poza tym linki, miejsce na spam, zakładkę "ocenili" oraz ramkę witajcie. To, co jest potrzebne, mogę znaleźć. Do czego się przyczepić?! Nie mam jak być ciotką-klotką. 5/5

Indywidualizm
To jest ten podpunkt, w którym mam spory dylemat. Z jednej strony, potąd mam depresyjnych blogów, a z drugiej natomiast, jesteś też pełna sprzeczności i potrafisz motywować innych. To połączenie dwóch biegunów, co zresztą znajduje odzwierciedlenie w Twojej psychice, prawda? 4/5

Punkty dodatkowe
Dwa, jeden za Twittera, którego to jestem wierną fanką od trzech lat i cieszę się, że coraz więcej Polaków z niego korzysta. Drugi zaś za to, że jesteś taka młoda i dojrzała. 2/3


Podsumowanie bloga
Chyba mogę to napisać, bo cieszę się, że zgłosiłaś się akurat do mnie. Dobre blogi ocenia się wyjątkowo miło. Nawet, mimo że masz takie, a nie inne nastawienie do świata. Mi przywracasz wiarę w moich rówieśników, bo spotykam coraz mniej osób, które mają w głowie coś poza lakierami do paznokci. 

Łącznie zdobyłaś 74 punkty, czyli kwalifikujesz się do oceny bardzo dobrej! Gratuluję! Trzymaj się, życzę motywacji do prowadzenia ocenialni i prywatnego bloga :)

PS. Dziewczyny, jesteśmy o krok od setnej oceny, a wraz z końcem września ocenialnia będzie miała rok! Macie jakieś pomysły na rocznicę?

poniedziałek, 10 września 2012

[098] Odmowa oceny: http://ron-weasley-history-blog.blog.onet.pl/

Raszka
Na blogu ukazała się nota, że autorka wraca do bloga, ale... w maju. Od tamtego czasu ani widu, ani słychu. To trochę dawno. Miejmy nadzieję, że tym razem moja decyzja nie jest pochopna, ale bloga nie ocenię, bo żadnej norki do oceniających nie ma.

PS: Mógłby ktoś ewentualnie zobaczyć, czy mój komentarz na blogu Raszki się pojawił? Problemy z Onetem vol.2 nadal nie wyświetlają się moje komentarze komentarze. Niby w statystyce są dwa więcej, ale ich nie widać. Komentarze widmo?

[097] http://z-otchlani-umyslu.blogspot.com/

Przerwijmy złą passę i w końcu napiszmy ocenę, droga Platine!

Pierwsze wrażenie: 10/10
Blog z miejsca mnie zauroczył. Adres od razu sprowadza mnie do myśli, że spotkam się z opowiadaniami, które będą właśnie z otchłani umysłu. Zaczynam jednak żałować, że typowo polskich znaków nie można wrzucić do adresu. Jakże ładniej by to wyglądało! No cóż, autorka nic za to nie może. 
Zostałam złapana. Uwielbiam cytaty Jonathana Carrolla. Po prostu... zawsze pasują. I ten, który masz umieszczony w belce także. Jest prosty, niby banalny, ale trafny. 
Grafika też robi dobre pierwsze wrażenie. Jest delikatnie, szaro... Nie widzę ogromnego nagłówka, domeny blogspotowych szablonów, co mi się bardzo podoba, bo ich nie cierpię. Co za dużo, to niezdrowo.

Grafika: 7/8
Jak już wspomniałam wcześniej, grafika zrobiła na mnie dobre wrażenie. Im dokładniej się przyglądam, tym jest bardziej... drastyczna? Nie wiem dokładnie jak to zjawisko nazwać, bo jednak raczej nie użyję słowa "przerażająca", bo nie chciałabym przegiąć w drugą stronę.
Stroną rządzą szarości. Wyzierają z obrazów, tła i czcionek
Zaczynając od lewej, widzimy osobę z zniekształconą twarzą, trzymającą w uniesionych dłoniach jakieś stworzenie. Żeby dostrzec szczegóły trzeba się mocno przyjrzeć. Tak samo rzecz ma się w kolejnym fragmentem, na którym osoba w staroświeckiej masce gazowej stoi w gotowości do skoku (mam tu na myśli takie skoki do wody z wysokości). Ręce ma odchylone do tyłu, a nogi ugięte. Z tego, co widzę, jest naga. Między tymi dwoma postaciami widnieje jeszcze fragment jakiejś maszyny, z wystającymi kołami zębatymi.
Centralnym miejscem szablonu jest postać kobiety w skromnym wdzianku z (czymś) na głowie. Czy to co znajduje się za nią, to skrzydła?
Na tytuł posta jest wyznaczony szary pasek, ale niestety, na podstronach nie zawsze to działa i jest ze sobą spójne. Czcionka i tło pod tekstem są dobre do czytania.

Treść 45/55
a) Mogłam jeszcze trochę poczekać z tą oceną. Miałabym więcej materiału do przeczytania. Zabrałam się do opowiadania długiego.
Na początku słowo "fabuła" w zestawieniu z rozdziałami brzmiało nieco jak eufemizm. To były głównie jakieś urywki z życia dziewczyn i innych osób. Rozdziały były też bardzo króciutkie, więc nie miałam kiedy się rozpędzić, bo już musiałam zacząć kolejny i lądowałam w innym miejscu. Jednak od uratowania Nino akcja trochę się ustatkowała.
Połączmy fakty. Mamy dość barbarzyński,  brutalny obraz postapokaliptycznego świata. Źli naukowcy (mniemam, że naukowcy, biorąc pod uwagę rzeczy, które robią) tworzą armię żywych trupów, mających wykończyć garstkę ludzi, która jakimś cudem przeżyła. Tu pojawiają się pytania: cóż to za popaprani ludzie? cóż takiego się stało, że losy ludzkości wiszą na włosku?
Na razie jesteśmy na początku historii, nie zdążyłaś się jeszcze za bardzo rozpędzić, rozwinąć wątków, rozpocząć akcji właściwej. Jesteśmy na początku i niepewnie patrzymy w przyszłość. A ona nie maluje się w jasnych barwach. 8/10
b) Trochę ciężko jest mi się wypowiedzieć o świecie przedstawionym, gdy do dyspozycji mam tak skromne ilości wiedzy o nim. Wiem tylko tyle, ile wspomniałam przy ocenie fabuły: świat postapokaliptyczny, opanowany przez zakażonych. Garstka ludzi, której udało się przetrwać, próbuje przetrwać i uwolnić się od ich jarzma. Żeby to uczynić, muszę przejść przez punkt zachodni. Za nim jest już bezpiecznie. Tyle udało mi się wywnioskować. 7/10
c) Cały czas obracam się wokół tajemniczych nieumarłych i już brakuje mi na nich określeń. Zastanawiają mnie postaci, które doprowadziły do takiego wyniszczenia ludzkości. Kim oni są, że czynią z siebie boga?
Nie mogę powiedzieć nic złego o kreacji dwóch głównych bohaterek. Z drugiej strony, także o nich wiem niewiele. Jesteś bardzo tajemnicza, Lauren. Może za bardzo. Fakt, że moja wiedza o bohaterach przelewa mi się przez palce, jest frustrujący. 7/10
d) Muszę przyznać, że opisy są bardzo realistyczne i dogłębne. Szczególnie tę dotyczące poszczególnych faz rozkładu ludzkiego ciała. Dużo się na ten temat wypowiadasz, większą wagę przykładasz do trupa i różnych żyjątek w nim zamieszkujących niż do bohatera żywego.dialogi są całkiem zgrabnie poprowadzone, ogółem tekst czyta się bardzo dobrze i płynnie. 9/10
e) Niewątpliwie atutem tej historii jest fakt, że z podobną jeszcze się spotkałam. Poza tym, masz plusa za urozmaicenie dość sztywnych zombie i skonstruowanie nowego, lekko wampirzego "looku" tych postaci.
I tak ode mnie, osobiście, plusik za zielone włosy jednej z bohaterek. 5/5
f)  Chyba wszystko, co mogłabym umieścić w tej ocenie, już napisałam. Wydaje mi się, że czujesz się dość pewnie w temacie, który sobie wybrałaś, bo rzuciwszy okiem na one-shoty, dwa z nich są utrzymane w podobnym klimacie. Ta kategoria odnosi się do spójności całości, ale o niej nie mogę powiem nie wiadomo ile. Prowadzisz bohaterów powoli, ale pewnie. Szkoda, że nie mam możliwości ocenić większej ilości tekstu, chociaż pewnie nic by to nie zmieniło. Chyba mnie zauroczyłaś (mimo, że moje kakao zostało po przeciwnej stronie biurka aż do ukończenia oceny treści). 9/10

Błędy: 13/15
3.
"Słodki zapach otulała całe pustkowie." - otulał.
"Tkana gniła" - tkanka.
"wydając ciche piski przerywając szum wiatru." - przed przerywając brakuje przecinka.
"Dziecko wyjęło zza połów obficie obszytej kieszeniami, skórzanej kamizelki nienagannie czysty scyzoryk" - Tu jest ewidentne wtrącenie, więc po "połów" i "kamizelki" powinny być przecinki.
"Jak ocieranie się drążkiem starej o zarysowaną płytę winylową." - Może gdzieś po drodze zgubiłam sens zdania, ale brakuje mi tego, co jest stare w tym zdaniu.

Więcej błędów nie zauważyłam.

Indywidualizm 5/5
Jest bardzo zauważalny, biorąc pod uwagę, że genetycznie urozmaiciłaś zombie i przygarnęłaś do "domu" zabójcze dziecko. Zastanawiam się, czy za owym wspomnianym punktem zachodnim faktycznie znajduje się Ziemia Obiecana.Jest też gram własnej inwencji w postaci pierwszoplanowej pary homoseksualnej.

Opis Autora: 5/5
Zasadniczo wystawiam piątki za same chęci pogadania o sobie, co jest z zasady dość kłopotliwie, gdy wypowiada się tylko jedna strona. Muszę jednak przyznać się, że wzbudziłaś we mnie podziw swoją sympatią do do pająków. W obecnych czasach wśród kobiet to rzadka cecha wśród dziewcząt.
Ach, jak miło, że nie jestem jedyną osobą bez "fejsa". A już się prawie złamałam!

Dodatki: 5/5
Nie ma ich zbyt wielu, w menu oprócz kilku słów o blogu i autorce miejsce na SPAM i kilka polecanych stron. No, może trochę więcej niż kilka. Statystyka, obserwacje, wspomniany autor szablonu. Normalka, zero przepychu.

Punkty dodatkowe: 2
Za uroczego, morderczego blondynka.
Za duszący odór śmierci, wiszący w powietrzu.
Za klimat, mrożący krew w żyłach i wyduszający powietrze z płuc.

Podsumowanie
Nigdy nie wiem, co mam w tym miejscu napisać. "Pracuj i pisz"? To takie banalne, ale mnie, jako oceniającej nie pozostaje radzić nic więcej. Radzę szukać inspiracji, poszerzać horyzonty, przede wszystkim dalej zachwycać czytelników i fanów. I pomyślałabym o zatrudnieniu bety, tak dla świętego spokoju. Inni z zasady widzą więcej, niż autor. Bo czytają, a nie przelatują wzrokiem po tekście. Nie robią tego z pamięci.
No cóż, z przyjemnością oceniało mi się tego bloga, choć nie mówię, trochę mi to zajęło.
Zabierzmy się w końcu do zliczenia punktów!
Uzyskałaś 92 punkty, czyli ocenę bardzo dobrą! Gratuluję serdecznie i pozdrawiam!


poniedziałek, 3 września 2012

Podsumowanie Sierpnia 2012

Teoretycznie podsumowanie miało pojawić się przedwczoraj, ale miałam problemy z internetem, bardzo przepraszam z to opóźnienie.

Na początku chciałabym zacząć od spraw organizacyjnych. Ruszyłyśmy z ocenialnią na blogspocie w połowie lipca, a nasza oceniająca Kobra_Kid niby wyraziła chęć dalszej współpracy i przeniesienia się na nowy serwis, ale na tym się skończyło. Nie rozmawiałam z Tobą od tamtego czasu, w przeciwieństwie do reszty oceniających. Bardzo prosiłabym Cię o kontakt, w innym wypadku będziemy zmuszone się pożegnać.

Podsumowanie tego miesiąca prezentuje się następująco:

Platine
Oceny: 1
Odmowy: 2

Nastrinola
Oceny: 2
Odmowy: 2

MR/Doloris
Oceny: 0
Odmowy: 0

Kobra_Kid
Oceny: 0
Odmowy: 0

Łącznie napisałyśmy zaledwie trzy oceny i wystawiłyśmy aż cztery odmowy. Tendencja wzrostowa, ale wynik nadal prezentuje się bardzo słabo...
Poza tym, zbliżamy się do setnej oceny! Ciekawe kto ustrzeli ten numerek?

Prosiłabym o niepublikowanie dzisiaj niczego. Poza tym, jak tam rozpoczęcie roku szkolnego? :)

sobota, 1 września 2012

[096] http://szklani-samobojcy.blog.onet.pl/

Pierwsze wrażenie: 8/10
 Zaciekawił mnie adres bloga. Kojarzy mi się z czymś kruchym, delikatnym, jak szkło albo psychika osoby, która ma zamiar popełnić samobójstwo. Na pierwszy rzut myślę, że mam okazję pracować przy blogu z opowiadaniem, być może fantastycznym. Takie mam wrażenie, przypatrując się adresowi i napisowi w belce, który już mnie tak nie zachwyca. Może go po prostu nie rozumiem, ale czegoś mi w nim po prostu brakuje. Może lepiej by brzmiał w formie: "Śmierć to jedyny wróg, który jest też przyjacielem". Czy jest to cytat wymyślony przez kogoś, czy przez Ciebie? Lepiej wyglądałby opatrzony w cudzysłów.
Kategorie potwierdzają moje pierwsze wrażenie. Grafika na pierwszy rzut oka mnie nie porywa.

Grafika: 4/8
 Nie lubię dużych nagłówków, a żeby zobaczyć w całości Twój, muszę pomniejszyć stronę. Tym samym tekstu już  nie da się przeczytać, bo czcionka jest zbyt mała. Ale przynajmniej widzę cały obrazek.
Zaczynając od góry, mamy tu: pajęczynę, księżyc w pełni, bladą łunę, dziewczynę przeczesującą dłonią blond włosy, biegnącego konia, nagrobki (?) i nie do końca czytelny napis. Ten sam, co w belce. Jest ciemno i ponuro, i choć elementy nagłówka na siebie w zasadzie nie nachodzą, robią sztuczny tłum. Trochę za dużo się tu dzieje. Miejmy chociaż nadzieję, że wszystkie te fragmenty okażą się ważne w opowiadaniu.
Także i w tle jest ciemno, mroczno wręcz. W całym szablonie fiolet współgra z czernią. Jedyne, czego mogę się przyczepić to fakt, że gdy przerzucałam podstrony, czcionka bywała w różnych kolorach. Nie wiem, czy to wina przeglądarki, czy tak już jest.

Treść: 41/55
a) Akcja już od pierwszych rozdziałów pędzi na łeb, na szyję. Kolejne wątki przewijają się w bardzo krótkim czasie. Bohaterka ucieka z domu, gdzie jest w pewien sposób terroryzowana, z synem człowieka, który go przygarnął. Zaraz potem chłopak umiera. Nasuwa mi się pytanie: Dlaczego zabójca go nie przeszukał? Zależało mu tylko na koniu? Przecież chyba nie zabił dla samej przyjemności. 
Dziewczyną przygarnia młody kupiec, Dorell. Zabiera ją do siebie, a jego żona wkrótce zostaje porwana. 
Pojawia się też wątek zupełnie odległy, wprowadzasz nową narrację. 
W opisach trochę brakuje pojęcia czasu. Większość rzeczy dzieję się teraz, już, zaraz. Jak na przykład ewakuacja wieśniaków z ich domów. W jednej chwili dostają nakaz wyprowadzki, kilka wersów później są już gotowi do wymarszu w dobytkiem.
Zastanawia mnie, dlaczego postaci są takie ufne. Główna bohaterka od razu pakuje się na konia mężczyźnie, który podaje się za jej brata. W tym miejscu ujawnia się dość pospolita reguła literatury fantastycznej. Główny bohater jest obdarzony niezwykłymi mocami, w tym przypadku aurą. No i jest sierotą. Cudowne spotkanie ze swoim rodzeństwem zagubionym w świecie i akcja zaczyna się rozkręcać. Skąd ja to znam? Ach, tyle na tym świecie wyjątkowych bohaterów!
W końcu zaczynam się gubić, nie wiem już, kto jest dobry, a kto zły. Na pewno złe są demony, które obdzierają ludzi ze skóry i mordują żołnierzy. Sami żołnierze nie są zbyt mili, ani kulturalni. Jest jeszcze Zakon Czerwonego Rombu, przeciwnicy króla i sami Szklani Samobójcy. Wiele frontów na tej wojnie. Tylko kto jest z kim?
Kolejne rozdziały są coraz dłuższe i bardziej treściwe. Nadal obfitują w wydarzenia, są jednak uzupełniane opisami.
Fabuła jest dość skomplikowana i zawiła, lecz sprowadza się jednego, głównego tematu, obecnego w każdym tekście tego gatunku, walce dobra ze złem. Jest jednak na tyle ciekawie, że dla nie rozeznanego czytelnika trudno jest dobro od zła oddzielić.   6/10
b) Świat przedstawiony jest całkiem podobny do naszego, mniej więcej za czasów średniowiecza. Nawet w którymś rozdziale jakaś budowla bodajże była określona jako "średniowieczna". Przewijają się tu głównie nieprzeniknione lasy, z zaznaczonymi nitkami traktów. Myślę, że przydało by się trochę zróżnicować ukształtowanie terenu. Może nie od razu z nizin do gór, ale trochę je określić. Nazwy miasteczek i wiosek brzmią obco i nienaturalnie, co tylko dowodzi, że mamy do czynienia z światem stworzonym przez autorów. 
Muszę przyznać, że początkowo nie był to świat koniecznie plastyczny i brakowało mi bardziej szczegółowych opisów. Przyzwyczaiłam się jedna do Twojego stylu pisania, który ewoluował wraz z tekstem.  7/10
c) Postaci są bardzo porywcze i czasem zachowują się trochę pochopnie, bez zastanowienia. W końcu jednak wychodzi na to, że popełniają dobre decyzje. Tworzysz postaci dobre, jak na przykład główna bohaterka, Lilith, ale także osoby, których po prostu nie w sposób lubić, jak na przykład Horwat Zargadikov. Jednak większość bohaterów nie jest tak skrajna. Najbardziej spodobał mi się brat Lilith, mimo początkowej do niego nieufności. Całkiem dobrze tworzysz bohaterów. Zapoznałam się także z ich ogólnym opisem na podstronie i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że pasują jak ulał. 8/10
d) Dialogi są całkiem zgrabnie napisane. Postaci wypowiadają się naturalnie, ale także poprawnie językowo, a nie jest łatwo uzyskać taki efekt, do tego trzeba wprawy. Zdarza im się użyć wulgaryzmów, ale tekst nimi nie ocieka, więc wypowiedzi bohaterów dobrze się czyta. Jak już pisałam, z początku brakowało mi bardziej szczegółowych opisów, ale wraz z czytaniem, przyzwyczaiłam się do sposobu, w jaki tekst jest napisany, a także ich liczba wzrastała. Kolejne rozdziały czytało się coraz przyjemniej. 10/10
e) Podoba mi się sam motyw demonów, terroryzujących społeczeństwo. Zaciekawił mnie także wątek zaczęty w prologu, dlaczego matka musiała pozostawić dziecko i dlaczego wróciła na cmentarz. Bardzo mnie ten fragment zaintrygował. 3/5
f) Wątki splatają się ze sobą, a wraz z kolejnymi rozdziałami świat, który opisujesz staje się coraz bardziej realny i otwarty. Szkoda, że ukazały się tylko dwie części, myślę, że z każdą kolejną treść byłaby coraz bardziej rozwinięta. Nowe postaci wprowadzają do historii świeży powiew, pojawiają się nowe, ciekawe wątki. Tylko... postaraj się zrobić od czasu do czasu przerwę w tej galopującej akcji. Chociażby dla złapania oddechu. Zajmij się może bardziej kwestią emocjonalną. Rozbuduj tę część swoich postaci. dobrze Ci idzie, po prostu pisz dalej. 7/10

Błędy: 14/15
2.
"drewnianego łóżka, o starym materacu" - zbędny przecinek
5.
"Mieszkańcy rzucili się do ucieczki" 
"Horwat również rzucił się do ucieczki" - powtórzenie
9.
"Lilith zamrugała kilkakrotnie oczami," - Generalnie mruga się raczej powiekami, ale czy to błąd, to już raczej kwestia sporna.


Indywidualizm: 3/5
Czytałam wiele tekstów fantastycznych i nie mogę powiedzieć, żeby każdy specjalnie się od innych różnił albo był łudząco podobny. Twój tekst ma coś w sobie, bo, jak już pisałam przy ocenie treści, ciężko jest się połapać, która strona walczy faktycznie w słusznej sprawie. postaci mają swoje dobre, jak i złe strony. Na tej wojnie utworzyło się bardzo wiele frontów. Pomimo to widoczna jest walka dobra ze złem, charakterystyczna dla tego gatunku literackiego. Także główny bohater (osierocony we wczesnym dzieciństwie) ma wyjątkowy dar, czy moce, co równie często się powtarza. Nie mogę dać Ci pełnej puli punktów, bo historia nie jest super niepowtarzalna, ale ma coś w sobie, dlatego z czystym sumieniem wystawiam właśnie taką notę.

Opis Autora: 3/3
Opisałaś siebie bardzo rzetelnie, nie pomijając wyglądu, zachowania, charakteru, ani pochodzenia nicka. Informujesz czytelnika o swoich zainteresowaniach i przygodach z pisaniem. Cóż mam napisać prócz tego, że opis jest dobry? Przecież Ciebie nie będę oceniała.

Dodatki: 5/5
Na blogu nie ma przepychu. Jest tylko kilka ważnych ramek jak: menu, statystyka i lista rozdziałów, miast standardowej szerokiej listy. dodatkowo nad postami umieściłaś najnowsze informacje dotyczące bloga, a pod nimi obrazek dotyczący SPAMu. To mi się podoba.

Punkty dodatkowe: 3/3
+ Za fragmenty w językach dotąd mi obcych (głównie tytuły rozdziałów)
+ Za klimat, odczuwalny głównie w drugiej części
+ Za Caedena, o którym nadal nie wiem, co mam myśleć

Podsumowanie
Przede wszystkim pluję sobie w brodę, że tak pochopnie wobec Ciebie postąpiłam. Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi tego za złe. Jeśli chodzi o bloga, to odwaliłaś kawał dobrej roboty od czasu założenia go. To, co jest napisane na końcu, jest dużo lepsze od początku, a to znaczy, że jesteś gotowa nadal się uczyć i ulepszać swój warsztat literacki. Mogłabym pisać więcej i więcej, ale znam takie powiedzenie, że im człowiek ma mniej do powiedzenia, tym dłużej i zawilej o tym mówi, więc zakończę tę moją tyradę i wystawię ostateczną ocenę.

Otrzymałaś 81 punktów, co oznacza ocenę dobrą! Brakowało naprawdę niewiele. 
Pozdrawiam serdecznie

PS: Czy to się jeszcze będzie liczyło do sierpnia czy już nie bardzo?