piątek, 3 sierpnia 2012

[090] http://ognisty-pierscien.blog.onet.pl/

Onet nadal grymasi, a ja niespecjalnie dobrze znoszę jego humorki. Udało mi się jednak ocenić blog autorstwa m2aster

Pierwsze Wrażenie
Adres Ognisty Pierścień (czyżby wróciła moda na adresy w naszym języku? Niektóre z nich naprawdę lepiej wyglądają po polsku niż po angielsku/japońsku/francusku) sugeruje mi jedynie, że będę miała do czynienia z opowiadaniem albo sensacyjnym/kryminalnym, albo fantasy. Każdy z tych gatunków lubię, więc jestem bardzo pozytywnie nastawiona, w dodatku widzę belkę, jak mniemam, Twojego autorstwa. Za to też należy się plus, w dodatku naprowadzasz mnie na temat Twojego utworu, zdradzając przy tym niewiele z fabuły. Patrzę  na szablon i od razu postać na nagłówku kojarzy mi się z Assasin's Creed. Nie wiem, czy była to świadoma inspiracja, czy nie, ale nie mogę oprzeć się takiemu wrażeniu. Poza tym, na pierwszy rzut oka wydaje mi się estetycznie i porządnie. Nadal jednak zastanawia mnie Twój nick, który nic a nic mi nie mówi.
8/10


Szata Graficzna
O skojarzeniu z grą komputerową pisałam już wcześniej, nie będę więc się powtarzać. W nagłówku dominuje czerwień, w końcu adres i nawiązanie do ognia zobowiązuje. Ogień nie tylko niszczy, ale i tworzy jest czytelne, całkiem zgrabnie umieszczone i dobrze wypełnia lukę między poszczególnymi elementami. Nie mam wrażenie natłoku, a ludzie bardzo często przesadzają z ilością rzeczy umieszczanych w szablonie. Tym razem jednak wszystko jest ładnie, zgrabnie i przejrzyście, ale... Podpis autora jest tak wielki (jak na podpis, oczywiście), że psuje cały efekt. Rozumiem, że to ochrona przed przywłaszczaniem sobie cudzych prac, ale nie wygląda to ładnie.
Poza tym, tło wewnętrzne współgra z czcionką, która jest widoczna i czytelna. Irytuje mnie tylko czarna otchłań po lewej i bardzo ostra czerwień, która razi w oczy. Osobiście bym ją trochę przytłumiła, ale szablon nie jest Twojego autorstwa i nie wiem, czy możesz w ten sposób ingerować w jego wygląd.
7/8


Treść
Oceniam już wedle nowych kryteriów, mam nadzieję, że to nie będzie problemem. Pod uwagę wzięłam wszystkie rozdziały z wyjątkiem 2.4.

a) fabuła
Akcja toczy się w królestwie Tiriam, które jest w całości Twoim wymysłem. Zaczynasz od walki z demonami, która niby jest wielką bitwą, ale ja tego nie czuję. Sądząc po słownictwie i kulturze, można się domyślić, że to czasy średniowieczne. Starasz się wiernie odwzorować zależności między poszczególnymi stanami i rolę Kościoła w tamtych czasach. Twój bohater - Namor - jest jednym z wysłanników Czerwonej Świątyni i ma (może raczej - miał) za zadanie chronić kapłanów podczas wypraw. Mężczyzna kojarzy mi się z Wiedźminem i to skojarzenie jest na tyle silne, że zastanawiam się, czy przypadkiem nie inspirowałeś się twórczością Sapkowskiego przy tworzeniu tegoż bohatera. Poza tym, prowadzisz standardową gierkę na linii Namor - Mira. Ona porywcza i prowokująca, on natomiast jest spokojny i chłodny, czym ją do siebie przyciąga. Poza demonami, wprowadziłeś też Szklanych Piechurów, z którymi - rzecz jasna - zakonnik musi walczyć. Od strony technicznej - cieszy mnie, że często używasz opisów i starasz się dokładnie oddać klimat Twojego opowiadania. Spodobał mi się opis walki Namora ze Szklanym Piechurem, bitwa z demonami wypadła po prostu blado i przemknęła gdzieś z boku.
Za temat przewodni z pewnością mogę uznać Czerwoną Świątynię - zakonnik jest jej sługą i wszystko robi z polecenia swojego opata. Całość bardzo mocno przypomina mi Wiedźmina (powtarzam się), ale nie jest to coś złego. Pod koniec pierwszego rozdziału wprowadziłeś bardzo ciekawą intrygę - aż zżerało mnie od środka, aby czym prędzej dowiedzieć się, o co chodzi. Wybrałeś bardzo dobry moment na zwrot akcji - jeszcze trochę, a opowiadanie zrobiłoby się monotonne.
Fajnie, że przeplatasz czasami insynuacje dotyczące poprzednich rozdziałów - uważny czytelnik to zauważy i doceni. Spodobała mi się historia Miry, która sporo wnosi do opowiadania i wyjaśnia kilka rzeczy. Dobry pretekst na powrót do nieopowiedzianych wątków. Sprawa ze zdradą poszła, jak widać, w odstawkę, za to wyszła zupełnie inna, dotycząca Miry i tytułowego Pierścienia. Ciekawa historia, która nijak niewiele wnosi. Szkoda, że nie wykorzystałeś tamtego wątku. To już któryś raz, kiedy zostawiasz sprawę w połowie. Cieszy mnie jednak, że wszystko krąży wokół wcześniej wspomnianego tematu i fabuła jest bardzo spójna, nie wyłapałam żadnego babola literackiego. Chociaż zasmucił mnie fakt, że postać Dana została tak szybko odsunięta w kąt. Polubiłam tego bohatera. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo ciekawy zwrot akcji, potencjał jest, tylko nie do końca go wykorzystujesz. Pomijasz ważne sprawy i czasami wyskakujesz z czymś zupełnie innym. Sprawa artefaktów jest coraz bardziej intrygująca, a zarazem spójna z całą koncepcją opowiadania, boję się jednak, że tu też zostawisz mnóstwo niedopowiedzeń. 7/10


b) umiejętność kreowania świata 
U Ciebie z pewnością dobrze wykształcona. Akcję umieściłeś w Tiriam, którego stolicą jest Imar. Wokół można natknąć się na przeróżne plemienia (chociażby Nomadów) bądź mniejsze państewka, takie jak Aldvin czy Kraen. Wszystko osadziłeś w średniowieczu, o dość specyficznym charakterze - Kościół walczył z królem, a duchowni wcale nie byli najlepiej wykształconą klasą społeczną. Poprzez bohaterów i postacie będące dla nich tłem, stworzyłeś obraz Tiriam jako państwa podzielonego, gdzie nie ma miejsca na tak nieszablonowe osoby, jak Namor. Dużą rolę odgrywa w tym wszystkim Imar - właściwie jedyne miasto, które czytelnik miał okazję poznać. Jest ono wyraźnie podzielone na część duchowną i świecką (tak samo jak całe państwo) a król, panujący właśnie tam, jest na wpół ograniczonym gamoniem i hipokrytą.
Pokazujesz świat brutalny, bez zbędnych ozdobników, gdzie władca wynajmuje prywatnego złodzieja, a życie przelatuje ludziom przez palce. Jest on jednocześnie bardzo plastyczny - entuzjastyczne opowieści religijne są pełne absurdu, ale wpasowują się do klimatu państwa i mentalności jego mieszkańców. 9/10


c) umiejętność kreowania bohaterów
I tutaj mam dylemat. Niby Namor jest pokazany ciekawie - zdaje się być egzotyczną postacią z temperamentem, który jednak często jest wyciszony. Bohater owiany tajemnicą, ale czy dobrze wykreowany? Dla mnie - całkiem poprawnie, chociaż z nóg nie zwala. Inne odczucia mam co do Miry - ogólnie rzecz biorąc za nią nie przepadam, wydaje mi się mdła i tak na dobrą sprawę pozbawiona charakteru - niby ma być pewną siebie uwodzicielką, a tu nic. Pierwszoplanowe postacie po porostu do mnie nie przemawiają, chociaż - patrząc obiektywnie - Namor został dopracowany. Nie mogę tego powiedzieć o jego kompance, przykro mi - nie jest zła, ale wymaga pracy, bo po prostu czasami brakuje jej temperamentu, który rzekomo powinna mieć.
Najlepszy pomysł masz na króla Izydora i jego alchemika - uwielbiam takie komiczne duety, w stosunkowo nieprzyjemny klimat opowiadania wprowadzają szczyptę humoru i błazeństwa. O reszcie właściwie niewiele mogłabym napisać, bo tworzą oni raczej jednolite tło dla głównych bohaterów. Być może to zabieg celowy. 6/10


d) umiejętność tworzenia dialogów i opisów
No cóż, tutaj jest troszeczkę gorzej niż w poprzednich podpunktach. Niby dialogi są ładne i klarowne, przyjemnie się je czyta, ale... Nic poza tym. To samo z opisami. Na pierwszy rzut oka cacy, ale jak się przyjrzeć, to wiele spraw Ci umyka. Zostawiasz zbyt dużo niewyjaśnionych wątków, nie rozwijasz tematu. Ja na przykład bardzo chciałam się dowiedzieć dlaczego biskup Andriej zdradził Czerwoną Świątynię. Nie pociągnąłeś tego tematu. Tak samo z kilkoma innymi sprawami. Brakuje mi takich pretekstów do opowiadania historii, jak podczas rozmowy Miry z Danem albo opowieści Namora o religii. Miałeś też niesamowitą okazję ku temu, kiedy Pierścień wybrał Mirę na właścicielkę. Nie wykorzystałeś jej. Po prostu brakuje mi uzupełniania pewnych luk. Jedną wypełniłeś - mam na myśli tę z pytaniem skąd Namor zna Mirę?
Poza tym, po myślniku rozpoczynającym wypowiedź postaci stawiamy spację! To podstawowy błąd, który raził mnie w oczy. Dialogów jako-takich jest raczej mało, ale czasami wnoszą ciekawe informacje. Szkoda, że tylko czasami. Nie namawiam Cię do zwiększenia ich ilości, bo nie jestem zwolenniczką "upychania" opowiadania w dialogi, ale radziłabym po prostu je rozbudować.
 Co mi się spodobało? Opis potyczki ze Szklanym Piechurem. Był porządny, przynajmniej porównując go z bitwą z demonami - to była totalna klapa. Niby przeczytałam, ale w głowie zostało niewiele, raczej na zasadzie "no tak, bitwa, to musiało być straszne", ale nie czułam, żeby rzeczywiście było strasznie.
Widzę jednak tendencję zwyżkową, co mnie cieszy. 6/10


e) dodatkowe atuty
Atutem na pewno jest świat przedstawiony - wykreowałeś go świetnie. Niestety, ale wielki minus za to, że z tego nie korzystasz. Brakuje mi czegoś pokroju Dziedzictwa, gdzie wszystkie równiny, każda kraina, pustynia czy las były dokładnie opisane. Nie reprodukujesz znanego czytelnikom świata, więc musisz naprawdę przyłożyć się do jego opisu, ponieważ masz pomysł i widać, że jest on ciekawy i intrygujący, ale... Zostaje gdzieś w tyle, a mi się to nie podoba. To chyba na tyle z atutów, nie mam w zwyczaju wymyślać zalet na siłę. 2/5


f) spójność całości
Jeśli miałabym pominąć wszystkie niewyjaśnione wątki - opowiadanie jest bardzo spójne. I takie też wydaje się na pierwszy rzut oka. Kiedy jednak ktoś zagłębi się w lekturę, od razu wychodzi, że pozostawiłeś kilka otwartych wątków, przechodząc do zupełnie innych. To trochę irytująca sprawa, ale - na szczęście! - najważniejszą akcję ciągniesz jednostajnie i wokół określonego tematu. To z pewnością jest spójne. Gorzej ze szczegółami, ale na szczęście nikt z olbrzyma nie staje się krasnoludem a z zielonookiej szatynki nie wyrasta niebieskooka blondynka. 6/10
łącznie 36/55

Błędy
Raczej mało. Zdążyłam zauważyć, że sporą rolę w poprawianiu błędów mają Twoi czytelnicy.


1.1
Chyba za dużo miodu waćpan żeś wypił, bo majaczysz. Ha ha ha... Przecinek przed bo.

Kapitan zdjął, hełm ukazując twarz tak dobrze znaną - zbędny przecinek.

1.2
Nie od dziś wiadomo, że Kościół nie zbyt się lubi z rodziną królewską. -  wyraz niezbyt, piszemy łącznie.

głośno wychwalając ich rzekomo niezwykłe zdolności lecznice - literówka, lecznicze.

 -Mów mi wszystko ,co wiesz. Ile spotkałeś tych potworów? - spacja po przecinku, nie przed. Po myślniku także ją stawiamy.

Przy bramie musiał chwilę poczekać ,aż jeden ze strażników pójdzie po jego konia. - to samo, co wcześniej.

1.3
niż donoszą to moje źródła, więc, na Ognistych Bogów, przestań  - na Ognistych Bogów, jest wtrąceniem, które powinniśmy oddzielać przecinkami.

Mira wyglądała na zadowoloną z tej informacji. Namor nawet nie chciał pytać, w jaki sposób zdobyła te informacje. - Powtórzenie, w dodatku Mira zdobyła jedną informację, Namor zaś mówi i kilku.

skoro pochodzi z Kraen, kraju nie szczególnie przyjaznego Tiriam. - Nieszczególnie piszemy łącznie.

1.4
ale w żaden sposób nie mógł dotknąć, a co dopiero zranić zabójczynie.- zła odmiana, powinno być zabójczyni (kogo czego? nie kogo? co?)

czarne jak węgiel oczy oraz był ubrany w śnieżno-białą szatę liturgiczną - śnieżnobiałą, dywizem oddzielamy wyrazy, które określają inny kolor, na przykład biało-czerwony, zaś odcień itp. piszemy łącznie, na przykład jasnoniebieski.

1.6
a drugiego kopnął drugiego między nogi - zbędne kolejne drugiego

2.1
Człowiek bliżej ich był mężczyzną - literówka, bliżej nich.

2.2
Jak tylko wyczyszczę te probówki, Panie, to od razu wleję do nich wymaganą miksturę i będzie można go użyć, tak jak Wasza Wysokość sobie zażyczy. - Pomyliłeś rodzajniki. Ta mikstura, czyli będzie można jej użyć.

12/15

Indywidualizm
Po pierwsze - oryginalny czas akcji, mało osób kusi się na średniowiecze. Po drugie - sam wykreowałeś świat przedstawiony. Ba! wykreowałeś go bardzo dobrze, tylko niekoniecznie wykorzystujesz jego potencjał (to chyba jakaś Twoja klątwa!). Po trzecie - masz (obiektywnie) ciekawych głównych bohaterów, których charaktery uwypuklasz, reszta natomiast tworzy dla nich tło. Ciekawa jestem, czy ten zabieg sprawdzi się na dłuższą metę. Po czwarte -  piszesz fantasy - tutaj (o ile nie pisze się kontynuacji czy ff znanej serii) nie ma miejsca na powtórki.
4/5


Opis Autora
Bardzo pomysłowy opis! Myślałam, że naskrobiesz o sobie jedno-dwa zdania i stwierdzisz, że "to chyba na tyle", a tu takie miłe zaskoczenie. Wydajesz się bardzo ciekawą i sympatyczną osobą, w dodatku słuchasz Linkin Park (prywatny fetysz) i lubisz M&A. Pomysł z kleksami przezabawny, to samo ze staruszkiem i ogólnie, całokształt - świetny. Nie będę się tu zbędnie rozwodzić, bo nie o to tu chodzi.
3/3

Dodatki
Biblioteka co wszelkiego rodzaju linki do blogów i adresy ocenialni. Portrety i mapy, są bardzo ciekawym pomysłem. Chciałabym zresztą zobaczyć rozrysowaną mapę krain, które wymyśliłeś. Wtedy łatwiej byłoby umiejscowić wydarzenia czytelnikowi. Konfesjonał to miejsce na spam, masz też możliwość subskrypcji, a także, z tego, co widzę, pracujesz nad streszczeniami rozdziałów. Coraz rzadziej to spotykam, a czasami potrafi się przydać, jeśli zaczyna czytać opowiadanie na etapie, kiedy tekstu już trochę jest.
5/5


Punkty Dodatkowe
Za pomysł na oryginalne opowiadanie.
1/3

Podsumowanie
Mogłabym rzec, że jest dobrze, ale kilka rzeczy bym poprawiła. z pewnością popracowałabym nad wypełnieniem wcześniej wspomnianych luk - jeśli zaczynasz jakiś wątek, skończ go. Urywanie w połowie potrafi być irytujące. Zacznij wykorzystywać atuty świata, który wykreowałeś. trochę legend, historii z przeszłości - to urozmaici opowiadanie. Poza tym inne uwagi wymieniłam już wcześniej.


Łącznie zdobyłeś 76 punktów, czyli ocenę dobrą. Gratuluję!

6 komentarzy:

  1. Hmm... Co by tu naskrobać na obronę...? Bo widzisz, te wątki są specjalnie urwane, a nie porzucone. Jeszcze do większości wrócę i czasem to one mogą zdominować historię, odsuwając na chwilę główną ścieżkę na drugi tor. Zdrada Andrieja np. nie miała nigdy być klarowna (trochę zdradzam historię, ale co tam) i dodatkowo, czy to on zdradził, to tylko domysły. Prawdopodobnie tak, ale czy na pewno?
    Drugi główny zarzut tej oceny to niewykorzystanie świata, który wykreowałem. Niestety muszę się tu zgodzić całkowicie. Mój warsztat w tej kwestii pozostawia wiele do życzenia, ale pracuję nad tym. Można to zauważyć w dwóch ostatnich częściach, choć to wciąż nie jest to co powinno. Niemniej jednak będę się starał lepiej opisywać świat i walki.
    Trzecią sprawą były dialogi i bohaterowie. Zgodzę się połowicznie. Rzeczywiście trochę wyciszyłem Mirę i zabrałem trochę jej temperamentu, ale tu także chodzi o to, że ona się zmienia. W świątyni przeżyła swoisty szok, a to czy będzie taka jak dawniej, to jeszcze nie wiem. Namor wyszedł mi średnio. Ma te elementy składowe, które chciałem mu dać (część rzeczywiście podebrałem z Wiedźmina), ale coraz częściej wydaje mi się, że nie zdołałem uchwycić jego duszy. Natomiast jeśli chodzi o postacie ''drugiego'' planu, to niekoniecznie nimi zostaną na stałe. Mam już ich dokładniejsze opisy i wkrótce postaram się to wykorzystać.
    To chyba wszystko. Dziękuję za uwagę i poświęcony mi czas c:

    m2aster

    OdpowiedzUsuń
  2. Moją kolejkę można spokojnie odblokować. Jny, nie mogę się zaaklimatyzować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie możesz się zaaklimatyzować na blogspocie, czy ogólnie na ocenialni? Trzeba ją trochę rozruszać, bo tutaj tak jakoś pusto i smutno :< Co tam u Ciebie się ogólnie działo, bo strasznie długo nie miałyśmy ze sobą kontaktu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, i jeszcze prosiłabym o zmianę numerka przy odmowie :>

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie działo się tyle, że sama przeniosłam się na blogspot, a potem dałam sobie spokój z blogowaniem. Zaaklimatyzować się nie mogę za bardzo na ocenialni, ale powoli się przyzwyczajam. Tylko zachodzę w głowę, dlaczego wszyscy tak potrafią sobie poradzić z grafiką, a mnie się nawet nie udaje tła ustawić dobrze :/ Rozruszamy się, spokojnie. Zauważyłaś, że ogólnie jest teraz taka moda na przenosiny na blogspot? Już zauważyłam to przy kilku ocenialniach.
    A u Ciebie się działo coś ciekawego?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie niedawno zabrałam się za przenoszenie opowiadania na blogspot, ale wcześniej chcę porządnie zbetować tekst. W międzyczasie byłam na obozie i starałam się jak najmniej opalić xd. Klimatyzuj się, ja też potrzebowałam kilku dni na przyzwyczajenie się :P
    A jeśli myślisz, że ja sobie radze z szablonami... Hahha, ja się za to nawet nie biorę, pobieram gotowce, na przykład z http://btemplates.com/
    Rzeczywiście, wszyscy szturmują blogspota, ale to dobrze, skoro i my się przeniosłyśmy :P. W dodatku Onet mocno daje w kość, więc nie ma co się dziwić...

    OdpowiedzUsuń