Musiałam zacząć ocenę od nowa, bo Onet już nawet szkice sam usuwa ani nie pozwala mi się zalogować przez bardzo długi czas.
Pierwsze Wrażenie
Prezent dla Charliego? Nie mam pojęcia co sugerujesz, pomijając fakt, iż od razu wiem, że trafiłam na opowiadanie. Tylko jakie? Sensacja, kryminał, fabularne, jakiś romans? Adres intryguje, jest jednocześnie przejrzyście zapisany i nie mam problemów z zapamiętaniem. Wszystko ładnie oddzielone, po polsku, pomysłowo. Z pewnością zawitałabym na Twoim blogu, ale... Belka jest już po łacinie. Czy to nie dziwne? Jeśli trafiam na bloga z polskim adresem, to bardzo często belka jest w innym języku. Albo na odwrót. Nie wiem co gorsze, ale chyba opcja, którą Ty zastosowałaś podoba mi się mniej - obcojęzyczne adresy jeszcze rozumiem, czasami ktoś przecież uprze się na jedną nazwę, która jest zajęta przez jakiś opuszczony blog - wtedy z pewnością sięgnie po słownik/tłumacza. Przechodząc do samej treści belki - Cinis et manes et fabula fies - nie nastraja to optymistycznie, wręcz przeciwnie. Nie znam łaciny, posłużyłam się więc słynną wyszukiwarką Google (translatorom nie ufam). Popiołem i cieniem, i wspomnieniem się staniesz. Niby oczywiste, ciekawa jestem tyko, jak to się ma do tematyki Twojego bloga. Chyba trafiłam na nietypowe opowiadanie - w końcu! - miałam już dość słodkich tworów z ładną, zdolną dziewczyną w roli głównej. Dłuższa przerwa od takich opowiadań dobrze mi zrobi.
Rzut okiem na szablon i stwierdzam, że idealnie komponuje się z belką. Co zatem oznacza adres? Nadal nie mam pojęcia.
8/10
Szata Graficzna
Nagłówek dość przerażający - jakiś facet w graniaku, z podłym uśmieszkiem i robalem na ramieniu, trzyma w pajęczynie cały świat. Świecą mu się oczy i od razu mam wrażenie, że to - kolokwialnie mówiąc - psychol. Do nagłówka mogę także zaliczyć tekst na - jakby to ująć - podkładce. Czy biorę go na poważnie? Nie ufam ludziom z robalami na plechach, przykro mi. W tle jest także pajęczyna - nie wiem co z nią masz, aczkolwiek dla mnie, jako dla osoby, która nawet na rysunkowe pająki reaguje strachem, jest to na stanowcze nie. Chwalę jednak za utrzymanie szablonu w jednej koncepcji.
Oprócz tego brush na brzegach tła wewnętrznego, a wszystko utrzymane w bardzo ciemnych kolorach (pomijając Ziemię, oczywiście). Przy wcześniej wspomnianym wzorku przy tle jest także jakiś tekst po - chyba - łacinie. Nie będę się bawić w przekręcanie głowy jak gołąb, więc nie wiem co jest tam napisane. Zresztą, nie znam łaciny (o ile to właśnie łacina).
Czcionki się nie gryzą, a tekst podstawowy nie razi w oczy, mimo jasnej czcionki na ciemnym tle.
Widzę jednak, że wyświetlają Ci się dwa posty na stronie głównej - w przypadku opowiadań wygląda to źle. Osobiście postawiłabym na wyświetlanie jednego, najnowszego rozdziału.
Menu jest pomysłowo zbudowane - nie ma tradycyjnych bulletów, które wyglądają okropnie, są za to swego rodzaju strzałki przy każdym odnośniku. Bardzo mi się podoba.
5/5
Treść
Ocenię od najstarszych, do najnowszych rozdziałów, jednak bez "nowej odsłony bloga". Uwaga, piszę na klawiaturze brata, może brakować ogonków.
Wstęp
Och, opowiadanie o wampirze. Kiedy się o tym dowiedziałam, przez chwilę byłam zawiedziona - przejadły mi się tego typu historie, bo co za dużo, to niezdrowo. Czytam jednak dalej, choćby dlatego, że masz bardzo ładny i estetyczny styl pisania. Lekki, prosty, ale nie na tyle, by posądzić Cię o upraszczanie przekazu, wręcz przeciwnie - nadajesz tym ciekawego smaczku, który w połączeniu z brutalnością świata przedstawionego tworzy zgrabną całość.
Szczerze powiedziawszy, poniekąd spodziewałam się czegoś innego, ale to, co czytam zaskakuje mnie pozytywnie, mimo że nie przepadam za wątkami o paniach (w tym przypadku chłopcu) lekkich obyczajów. Aczkolwiek - opowiadanie ma swój klimat.
Rozdział 1
I pojawiły się nowe postaci, pani Scarlett i jej daleki krewny. Rozdział, ze względu na me gusta, niesamowicie mi się spodobał - jeszcze trochę o lekach, medycynie i biologii ogółem poproszę.
Wyczuwam w Twoim stylu pewną charakterystyczną nutę, sama nie wiem czego, być może ironii, może sceptycyzmu, dzięki której bez problemu można by było rozpoznać, czy to Ty pisałaś jakiś tekst, czy też nie.
Rozdział 2
Ależ namolny facet z tego Starka. Być może sama z siebie, być może to Ty sprawiłaś, że za pomocą kreacji bohatera i nastawienie Scarlett do mężczyzny, znielubiłam go od samego początku. Wojskowy, też mi coś. Zastanawia mnie, czemu Scarlett odczuwa jakby wrodzoną niechęć do innych - czy to ze względu na jej ekscentryczną, czy wampirzą naturę? Poza tym, trafiony pomysł z listem, aczkolwiek wątpię, aby ktoś tak namolny jak Stark szybko odpuścił. Dobrze budujesz napięci związane z sytuacją, czytelnik czuje emocje, które panują w danej chwili w opowiadaniu.
Rozdział 3
Nie mam pojęcia czemu, ale ostatnie zdanie Charliego doszczętnie mnie rozwaliło - zaczęłam się śmiać jak głupia, a biorąc od uwagę, o czym pisałaś, nie powinnam. Nie wiem, czy to był zabieg celowy na "rozładowanie atmosfery", ale jeśli tak - wyszedł Ci świetnie.
Nie mam problemu z wyobrażeniem sobie całej sceny i nie razi mnie jej okrucieństwo, nie wiedzieć czemu. Z pewnością dobrze radzisz sobie z opisami - są bardzo plastyczne i realne. Nie bawisz się w bujne metafory, przez które czytelnik może Cię opacznie zrozumieć. Odnoszę wrażenie, że piszesz na zasadzie "kawa na ławę". I dobrze.
Z dobrymi opowiadaniami to zawsze jest tak, że człowiek nie wie, co jeszcze napisać, skoro jest nadal tak dobrze jak na początku.
Rozdział 4
Czytam, a głosik w głowie piszczy "hura, akcja ruszyła z kopyta, będzie się działo!" Bardzo ciekawi mnie, jak zawiążą się dalsze losy Scarlett, Dietera i państwa Stark, których szczerze nie lubię.
Bohaterka w końcu wydała mi się bardziej ludzka i mniej niedostępna, pozwoliłaś jej na trochę emocji innych niż niechęć/nienawiść. Nie wiem, czy to chwilowa zmiana ani czy będzie się pogłębiać. Lubię, jak postacie ewoluują i możemy je odkrywać, czytając.
Rozdział 5
Kolejna nowa postać? Mam nadzieję, że nie przesadzisz z ich ilością, bo zrobi się z tego brazylijska telenowela. Dodałaś pieprzyku urywając w tym momencie, ale też trochę przeszkadza mi fakt, że tak niewiele wiem o tymże facecie. Wydaje się inteligentnym, trochę perfidnym i mściwym facetem. Kiedyś tak uwielbiał Scralett, a teraz nagle przemawia przez niego złość i... zawiść? Pytanie - dlaczego? Cóż mu ta kobieta uczyniła?
Rozdział 6
Eric wydaje mi się trochę bezbarwny - niby jest chłodny, ale nie na tyle, żeby nazwać go zimnym draniem. Z drugiej strony jednak nie ma żadnych innych cech rozpoznawczych, dzięki którym mogłabym go jakoś zidentyfikować i opisać. Po prostu jest szary, drugoplanowy. Nie podoba mi się on.
Charlie natomiast jest tak zróżnicowanym dzieckiem, że nie wiem co o nim myśleć. Niby dziecko ulicy, a jednak nie do końca, bo przecież w tym rozdziale pokazujesz, że to tak naprawdę bezbronne, biedne dziecko, które nie ma pojęcia o otaczającym je świecie.
Pierwsze zdanie rozdziału idealnie oddaje naturę nie tylko młodych wampirów wykreowanych przez Ciebie, ale chyba także i starszych. Konkretniej - Erica. Nie widzę sensu w zabieraniu nieznanego chłopca do domu, tylko dlatego, że wcześniej go zgwałcił i, co gorsza, zamienił w wampira. Tym bardziej powinien go unikać.
Rozdział 7
Zaczyna się prawdziwa zabawa z tego, co widzę. Pomysł z sabotażem trafiony, pasuje to do Scarlett. Dziwi mnie tylko, że Tony miał sekretarkę we własnym domu. Chyba że przysnęło mu się w pracy.
Pojawiła się kolejna postać epizodyczna, przynajmniej nie zapowiada się na pociągnięcie wątku Tommy'ego. Zrobiłaś z niego typową ofiarę losu - chciał dobrze i niby dobrze wychodziło, ale w końcu wyszedł z tego placek.
A ze Starka emanuje coraz to większa nienawiść do Scarlett. W sumie, nie dziwię się, ale zachowanie kobiety było zbyt oczywiste.
Rozdział 8
Agent niespecjalny ma chyba polskie korzenie, prawda? Zdecydowanie, dotychczas najsympatyczniejsza postać w opowiadaniu - mężczyzna wydaje się być uroczo speszony i jednocześnie nienachalny, przyjaźnie nastawiony do Scralett, do której - nie oszukujmy się - trudno być przyjaźnie nastawionym.
Dodałaś trochę humoru do opowiadania, dzięki czemu mam trochę więcej werwy do czytania - klimat, który na ogół panował w rozdziałach był bardzo przygnębiający. Pozbawiłaś Kastner tego chłodnego dystansu i zastąpiłaś go delikatnym rozbawieniem. Mimo wszystko, kobieta nadal ma swoje charakterystyczne cechy, bardzo dobrze!
Rozdział 9
Agent niespecjalny w łóżku ze znanym wampirem? Pomysłowo, nie ma co. W dodatku Scarlett zapragnęła mieć potomka. To dopiero dziwny zwrot akcji - osoba, który nienawidzi, kiedy ktoś pałęta jej się po domu i czuje się w takiej sytuacji zagrożona, pragnie mieć rozwrzeszczane, rozbrykanie dziecko. Kobieta chyba nie zdaje sobie sprawy jak irytujące potrafią być dzieci, ale podziwiam "szlachetne" zamiary. Przy Filipie robi się dziwnie miła i empatyczna - normalnie nie przejmowałaby się burzą, zawsze odbierałam ją jako bardzo zimnego człowieka.
Rozdział 10
Nie wiem czy to Onet szaleje, czy po prostu to Twoje niedopatrzenie, ale czcionka zrobiła się zupełnie czarna.
O, jednak stosunek Kastner do mężczyzn nie jest taki, jak podejrzewałam. Nadal jest zimna jak lód, ale to chyba dobrze - wyróżnia się spośród innych bohaterów.
a list doszedł i wywołał niesamowite zamieszanie. Moriarty jednak umie robić wrażenie i dobrze o tym wie. Rymowanka w stylu psychopaty, za którego od początku go uważałam. Myślę, że będzie wesołym akcentem w opowiadaniu, umilając (?) czytanie.
Scarlett niby się do wszystkiego dystansuje, ale kiedy przychodzi co do czego, okazuje się, że to tak naprawdę kłębek nerwów.
Rozdział 11
Ładnie łączysz dwa wątki - wampirzycy Scarlett i wampira Erica - w jedną całość za pomocą psychola Moriarty'ego. Zastanawia mnie, co masz zamiar z tym zrobić - czy oba wampiry się spotkaj, czy będą znały się jedynie pośrednio, poprzez tego psychola. Z pewnością masz pewien koncept, który zachowujesz dla siebie, tworząc nutkę tajemnicy. Jest w opowiadaniu wiele niewyjaśnionych, być może nieważnych, spraw. Czemu Moriarty tak nienawidzi Scarlett? Skąd wziął się jego pomysł na zabijanie tych ludzi i czemu akurat Dawkinsa? W jaki sposób są oni powiązani z tą kobietą? Nasuwają się różne wnioski, niekoniecznie prawidłowe.
Rozdział 12
Tony i Scarlett mają chyba zamiar utworzyć dość osobliwą koalicję. Nadal jednak nie mogę doszukać się odpowiedzi na większość moich pytań - wiem jedynie, że te zabójstwa są formą zemsty na Scarlett i próbą wyjawienia jej tajemnicy, zgięcia jej psychicznie. Dobry pomysł, oryginalny, ja osobiście nie spodziewałam się, aby Scarlett sięgnęła po czyjąkolwiek pomoc. Boi się i pragnie zemsty, ale brakuje mi emocji przy strachu. Czytając, miałam wrażenie, że kobieta prawie na zimno stwierdza, iż się boi. Co innego, kiedy pragnęła zemsty - ta aż wylewała się z niej uszami.
Rozdział 13
Zaskoczyłaś mnie! Nie tyle tym, że Tony dowiedział się o wampiryzmie Scarlett (przecież od dłuższego czasu podejrzewał, że to nie jest zwykły człowiek), ale jego reakcją. Nader spokojną, nawet jak na podchmielonego faceta (albo osobę na kacu). Zachował się jednak całkiem... rozsądnie. W końcu od niedawna łączył ich wspólny cel - odnaleźć psychola Moriarty'ego. Mam jednak wątpliwości, czy zostanie wobec niej lojalny.
Rozdział 14
Nie lubię kotów. Definitywnie nie lubię kotów. To mój dziwny nawyk, więc uważam, że ten kociak niesie ze sobą same kłopoty. Kolejne dwie ofiary i powrót wątku agenta niespecjalnego były dla mnie zaskoczeniem. Może nie do końca w sprawie morderstw, ale Filip z pewnością w tej sprawie nie będzie użyteczny, więc dziwi mnie, że logiczna Scarlett idzie do niego po pomoc.W dodatku postanawia zapoznać obojga przyjaciół ze sobą. Śmieszy mnie, że nagle Filip z agenta niespecjalnego,staje się specjalnym, aby zaimponować Tony'emu.
Rozdział 15
Jednak zamiast spotkania na linii Eric - Scarlett doszło do spotkania kobiety z chłopcem. Czemu tylko został on tak dotkliwie poraniony? W końcu to Eric był płatnym zabójcą Moriarty'ego, a był raczej przywiązany do chłopaka. Nie było raczej powodów, żeby chciał się go pozbyć.Nie zaskakuje mnie śmierć asystentki Tony'ego - prędzej czy później ten psychol wymordowałby wszystkie osoby w pewien sposób związane z Kastner i jej bliskimi. Bo to chyba najbliższe jej osoby. Niby wiele się wyjaśnia, pozostaje jednak trochę niewiadomych.
41/45
Błędy
Rozdział 7
był to dość miły sen i zdecydowanie nie zasługiwał na brutalne przerwanie.Czuł, że ktoś go szarpie brutalnie za ramię. - Powtórzenie
Zresztą, wyglądała na zbyt zafrasowaną, aby zwracać uwagę pewną nieoficjalność sytuacji. - Na pewną nieoficjalność albo pewną nieoficjalnością.
Od godziny drugiej do trzeciej pięć największych magazynów należących do pana formy wybuchło. - Literówka, firmy.
Rozdział 8
Dieter podał mu szklankę w whisky i lodem. - Z whisky, Literówka.Ręka trzymająca pióro lekko zadrżała. Tak, zdecydowanie mu płacili za mało. - Składniowo lepiej by było Tak, zdecydowanie płacili mu za mało.
Rozdział 11
mały Charlie zaczął orbitować koło wokół niego niczym satelita - albo koło, albo wokół niego.poważny i milczący, jakby chciał zrobił na nim jak najbardziej nieprzyjemne wrażenie. Radio jakby przycichło. - literówka, zrobić. Powtórzenie jakby.
Rozdział 12
Przez chwili patrzyli na siebie - chwilę, literówka.teraz możliwe, że dybie na nas ten sami psychol - ten sam, literówka.
Rozdział 13
i, w przeciwieństwie do agenta Kołczyńskiego, nie wydawał się skrępowany w najmniejszym stopniu. - jeśli wtrącasz jakąś opinię bądź cokolwiek, oddzielasz tę część zdania przecinkami. Jednego w tym przypadku zabrakło.
Rozdział 15
stała się workiem mięsa, który jego ludzie musieli wpakować do worka i upewnić się dwa razy, że nic nie zostało. - Powtórzenie.
8/10
Bohaterowie
Masz ich opisanych w sposób oryginalny i okazuje się, że udało Ci się wprowadzić zamiary w życie. Mam bardzo podobne zdanie na temat Twoich bohaterów co Ty, więc nie będę ich tutaj opisywać - nie lubię się powtarzać. Widać jednak, że Eric był dla Ciebie najtrudniejszą postacią, czułam to czytając jego wypowiedzi i analizując jego zachowanie - z pewnością musiałaś bardzo się wysilić, żeby wcielić w życie zaplanowany dla niego charakter. Cieszę się, że nie poszłaś na łatwiznę.Moriarty? Rzeczywiście, psychol, ale tym samym moja ulubiona postać w opowiadaniu. Scarlett, Tony, Charlie, Eric, nawet Dieter mieli w sobie za dużo mroku i smutku. Filip zaś to taki sympatyczny mężczyzna, którego nie sposób nie lubić, ale trochę naiwny. Dlatego Moriarty był człowiekiem o najciekawszym charakterze, a jednocześnie moim ulubionym bohaterem. Na swój pokrętny sposób. Bohaterowie jednak pasują do klimatu opowiadania, ich charaktery je współtworzą w dużym stopniu, a dzięki zakładce wiem, że ich kreacja Ci się udała.
9/10
Autorka
Krótko, ale bardzo humorystycznie! Pseudonim wyjaśniony, hodujesz szczury (podziwiam, ja nie jestem na tyle odpowiedzialna, żeby zajmować się zwierzakami). Jako że jesteś autorką opowiadania, a nie pamiętnika, nie muszę wiedzieć o Tobie zbyt wiele, a to, co napisałaś w zupełności mi wystarcza. Poza tym lubię osoby z dystansem do siebie, a Ty taką wydajesz się być.
4/5
Dodatki
Pomijając zakładkę Bohaterowie i Autorka, masz jeszcze O opowiadaniu. Umieściłaś tam kilka pytań, które mogłyby podważyć sens Twojego tworu. Bardzo rozśmieszyła mnie odpowiedź zarówno na pytanie czwarte, jak i na ósme! To tylko potwierdza, że masz dystans do siebie. Pytania są ciekawe, kilka nawet chciałam Ci zadać, ale widzę, że nie trzeba się fatygować. Poza tym, na chwilę obecną, odpowiedź na pytanie dziesiąte jest nieaktualna.Masz jeszcze Linki, Spamownik, Zapytaj Autorkę i Subskrypcję. Wszystko ładnie uporządkowane, na swoim miejscu. Nie mam do czego się przyczepić.
5/5
Podsumowanie
Twój blog jest naprawdę dopracowany. Widać, że przemyślałaś fabułę zanim zaczęłaś publikować, nie ma tzw. baboli literackich, wynikających z tworzenia opowiadania na szybko, razem z rozdziałami. Piszesz dobrze, masz na swoją pracę konkretny pomysł, który realizujesz. Co ja mogę powiedzieć? Wszystkie drobne potknięcia i niedociągnięcia wypisałam wcześniej. Mogę Cię jedynie pochwalić za sumienność.
9/10
Punkty Dodatkowe
Jeden na Moriarty'ego, którego uwielbiam. Jeden za to, że hodujesz szczury. I jeszcze jeden, ostatni, za dystans do siebie. Łącznie trzy.
3/10
Łącznie uzyskałaś 92 punkty, co daje Ci ocenę bardzo dobrą! Gratuluję!
Łącznie uzyskałaś 92 punkty, co daje Ci ocenę bardzo dobrą! Gratuluję!
Po pierwsze jestem facetem. Po drugie to nie wiedziałem zbytnio gdzie to napisać, więc piszę to tutaj, a po trzecie to możesz śmiało pisać ocenę. Planuję jakieś zmiany w treści i w wyglądzie bloga co prawda, ale jest to pieśń przyszłości i do tego jestem ciekaw jak ty widzisz mojego bloga w tej chwili. Życzę miłego pisania oceny z Ognistym Pierścieniem c:
OdpowiedzUsuńm2aster